Z innych apdejtow to Antonka z Dziadkiem szczesliwie dolecieli do Polski i dolaczyli do babci. Podroz minela im bez przygod. Juz na lotnisku spotkalismy znajomych, ktorzy rowniez do Polski lecieli. Niby to Dallas takie duze, a zazwyczaj kogos znajomego na lotnisku sie spotka;). Antonka bardzo byla podekscytowana podroza. Glownie tym, ze juz Dziadka odpowiednio wczesniej “urobila”, ze na lotnisku ida na shopping do Starbucks i 7 Eleven po rzeczy “pierwszej potrzeby” rzecz jasna;). W samolocie dosyc szybko zapoznala sie z zaloga. Napisala nawet do zalogi piekny list z podziekowaniem za obsluge. W zamian dostala cala torbe samolotowych gadzetow i pelna tace slodyczy z klasy business;). Oczywiscie radosci bylo co niemiara, bo jak juz wspominalam za troche cukru moje dzieci matke wlasna by oddaly;).

No wiec wakacje w Polsce rozpoczete na dobre! Zaczal sie juz doroczny objazd atrakcji, na razie w bliskiej okolicy, glownie w Krakowie. Na porzadku dziennym sa lody, galeria handlowa, place zabaw. Bylo juz Zoo, Kopiec Kosciuszki i Lasek Wolski. Przed Antonka sporo jeszcze wyjazdow i atrakcji. Na razie cieszy ja widok z balkonu i osiedlowy spozywczak;). Uwielbiam ja jak cieszy sie z takich prostych rzeczy. Szczeniaczek moj kochany;). Wprawdzie rozpoczela juz negocjacje z babcia, zeby ja sama do galerii puscic, bo takie “panny dorosle osmioletnie” to juz totalnie same chodza po galeriach. Tesciowa o malo z krzesla nie spadla na ten pomysl, ale zimna krew zachowala i jakos naszej doroslej osmiolatce pomysl chwilowo z glowy wybila;).

Leave a comment